Góra Róg (715 metrów wysokości) znajduje się w północno-zachodniej części Gór Stołowych, 2 km od Chełmska Śląskiego. To najwyższy szczyt pasma Zaworów, porośniętego lasem świerkowym, z charakterystycznymi dwiema równoległymi polanami (wycinkami) na pd.zach. zboczu, opadające w kierunku Chełmska. Starty odbywają się z wycinki południowej (prawa − patrząc z dołu). Aby dotrzeć do startowiska kierujemy się asfaltową drogą przez las z Chełmska w kierunku Mieroszowa. Na przełęczy między Chełmskiem a miejscowością Łączna, po lewej stronie zobaczymy wyraźnie poszerzone bite pobocze, coś na kształt zatoczki, gdzie zostawiamy auto. Z miejsca tego odchodzi kilka leśnych dróg i ścieżek − szlaków turystycznych. Jedna ze ścieżek prowadzących w kierunku północnym (w lewo od asfaltowej drogi), w głąb lasu doprowadzi nas w 10-15 minut do startowiska. Należy nią podążać wzdłuż grzbietu lekkim trawersem pod górę.
Prowadzi tam też dłuższa, kręta leśna droga. Nie wolno w nią jednak wjeżdżać samochodem. Tutejszy nadleśniczy nie toleruje łamania zakazu wjazdu do lasu. Próby "ułatwienia sobie życia" kończyły się już mandatami.
Teren do startu jest dość mały i stromy. Miejsca starczy na rozłożenie najwyżej dwóch glajtów. Startowisko wystawione na jest na kierunek 250 stopni. Góra nie ma nawet 100 metrów przewyższenia i czasami aby zabrać się na żagiel trzeba się do niej "przykleić" od razu po starcie. W takim wypadku należy uważać na odchyłkę kierunku wiatru, szczególnie z zachodu (z lewej). Mogą się generować rotory i latanie blisko lasu nie jest najprzyjemniejsze.
Przy sprzyjających wiatrach można tu zaliczyć piękne latanie na laminarnym żaglu z widokiem na charakterystyczny Královecký Špičák w Górach Kruczych z przodu i Krowiarę w Mieroszowie z tyłu. Z resztą Chełmsko jest niejednokrotnie doskonałą alternatywą dla Mieroszowa, gdy tam wieje za dużo zachodu. Tym bardziej, że na przedpolu Rogu (nad łąkami między górą a Chełmskiem) potrafi działać konkretna termika pozwalająca na odejście na przelot. Jeśli jednak na takowy się nie zdecydujemy, lądujemy u podnóża góry na rozległych łąkach. Terenu jest bardzo dużo ale planując lądowanie jedno trzeba wziąć pod uwagę. Na niektórych łąkach wypasane są luźno biegające konie. Absolutnie nie wolno lądować w ich pobliżu. Mogą stanowić realne zagrożenie dla lądującego delikwenta bez wyobraźni. A jeśli nie one, to ich właściciel, który już niektórych "uczulał" na tę kwestię.
przygotował: Zbigniew Deka